to moja szybka odpowiedź na wyjście bez rutyny, oryginalność, kobiecość - wbrew subiektywnym domysłom, świetny prosty krój oraz genialne, szerokie nogawki - szwedy.
Jeśli miałabym wybrać ponownie, dzisiaj zdania nie zmieniam......ale jutro mogłabym postawić na bordowy kombinezon Figl M397:).
Kiedyś niedoceniany....teraz marki się prześcigają...a może beżowy model SAF 70-6...........
Kombinezon: Tutaj, buty: Venezia, zegarek: Festina, bransoletka: Oroton, torba: Aldo.
Odważny kolor kombinezonu. Super wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)).
OdpowiedzUsuń....jakiś czas temu pewnie przeszłabym obojętnie, a teraz lubię pobawić się kolorem...
Wow, wspaniały blog! Podziwiam! Zapraszam do mnie: http://mademoiselleeee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękny ten kombinezon, jest w moim ulubionym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:).
OdpowiedzUsuńSą różne odmiany czerwieni, mi najbliższa - malinowa.
Pozdrawiam
Znowu Nie Mam sie do czego przyczepic Klasa!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPs jak dla mnie model bezowy:):):):):)
OdpowiedzUsuńoj.....bordowy również klasyk:)))))
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kombinezony :) A nie jest prosto dopasować idealny kombinezon do sylwetki :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie....każda sylwetka jest inna, myślę, że warto podkreślać własną indywidualność!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam